Rozpieprzyłbym nam młodość, ale nie ma miejsca

10.31.2008

Rozpieprzyłbym nam młodość, ale bez znaczenia
lat, miesięcy, tygodni, do końca obszaru,
który osiąga miejsca, gdzie cierpliwie zmieniam

języki użytkowe na język tworzenia
płonących elementów. Czas i przestrzeń, daruj
rozpieprzanie młodości, jednak bez znaczenia,

jak wspólne wolne przejścia. Nie chciałem oceniać -
bo wszystko, co trwa w ruchu, nie chce przyjąć daru
ławki na ziemi, miejsca, gdzie oddechem zmieniam

zimne, szybkie powietrze (wieje jak cholera),
w którym się zawiesiło odczynienie czaru
pieprzenia o młodości. Młodość bez znaczenia

mija i trudno stwierdzić, czy to przewinienia
czy przewrotny altruizm prowokują larum
(rock o językach ognia, o miejscu nadmieniam).

I wziąłbym cię na siebie, przeszedłbym do cienia.
Nie sądzę, abym bał się chwilowych koszmarów.
Pieprzyć chujową młodość, nabierzmy znaczenia
w międzyczasie, za miejscem, gdzie tylko się zmieniam.

3 komentarze:

Wojciech Ewertowski pisze...

jak dla mnie miecie. absolutnie.

Natalia pisze...

Świetne, bardzo mi się podoba :) Super rytmika, aktualna tematyka... ;P Ekstra!

Krzysztof pisze...

Cudownie! Moje GG - 3916916, zapraszam!

 
które okno - by Templates para novo blogger