1.07.2009
Dziewczyna tak cienka, że zmieściłaby się
w piecu, porusza językiem jak zapałką.
Mam ciepłą krew w ręku i późną godzinę,
baterię w zegarku. Tam, gdzie nie ma ciała
– lub nie pozostawia się miejsca na ciało –
nie powinno się oczekiwać ognia lub przerwy
na ogień (jak we wnętrzu pieca).
Dziewczyna tak szczupła, że się wzruszam,
opiera się, przywierając plecami do ciepła.
Światło jest w środku, za murem, o który
opieramy ciała, węgiel spala się przy dłoni.
0 komentarze:
Prześlij komentarz