Po mnie

9.08.2008

Siedzę w swoim cichym pokoju i znam tylko jedno niebezpieczeństwo: religię

Kierkegaard


Chciałem się przejść, tak się umówiłem.

Po chuja? Zapytała retorycznie. Zgadza się.

Szedłem i powtarzałem: rozpoznać, rozniecić.

Na drodze był wypadek. Zamiast trójkąta –

płonące koło – odurzające gumowe kadzidło.

Zapatrzyłem się, podrażniło mi oczy. Wracam.

Jesteś nietrzeźwy! Ja nic, ja tylko... Przecież widać

po tobie! Drzwi, pokój, łóżko.

Gdy zamykam oczy na zgaszonych światłach

jedzie do mnie czarna wołga. Czuwam by jeszcze jechała.

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Dobry tekst, "trójkowy" :)
Dla mnie bez "ja tylko".
"Czarna wołga" cudo!
DD

Lutetiavitch pisze...

Siódmy i ósmy wers wykreślony w kajecie, bo jak Krzych wykazał, jedyne niekonieczne w wierszu, który jest bardzo stężony co nie wszystkim się podoba.

Dzięki za zajrzenie!

 
które okno - by Templates para novo blogger