alkohol

12.23.2008

jestem obfity w miłość tylko tyle o sobie wiem

nie pomieszczę też w głowie ani nie wykopię w tobie

grobu kolebki łóżka kołyski

i nie znajdę nie wymyślę łyżki

którą ci podam pożyczę nakarmię moim głodem

żebyś przyjmując nie spostrzegła co było pod spodem

5 komentarze:

Rymika Myślicka pisze...

ale stachura z adasia.

Lutetiavitch pisze...

adaś ze stachury ceni tylko siekierezadę, za to wysoko.

Pułka\\ pisze...

No proszę! Jaka wataha! Żeby tak jeszcze się pokusić o beef z tym całym "olsztynem wschodnim", to to będzie. Biorę wasz szalik! Krzyczenie koła gnieździ się w wyciągu ziemi jak olbrzymi grzyb pustki w Bolosie ryżu.

Krzysztof pisze...

Jakby co, nikt z nami nie ma szans. Ładujemy się na nich na maksymalnej kurwie, najlepiej skończyć z pierwszego jebnięcia, jak się nie uda - walimy łokciami i zostaje szacunek, że podjęli walkę. Wszystko na hardkorowe metafory. Joł.

Lutetiavitch pisze...

No proszę jaka wata, ha! Liczy się pierwsze pierdolnięcie. Ja reprezentuję któreokno w konkurencji na najbardziej sentymentalny wiersz alkoholowy.

 
które okno - by Templates para novo blogger